Wpływ i niespodzianki w Pucharze Mistrzów Concacaf

Pod nową nazwą i rozszerzonym formatem, we wtorek rozpoczął się Puchar Mistrzów Concacaf, w którym bierze udział 27 drużyn, w tym znany Inter Miami. Do najważniejszych wydarzeń należy możliwość dodania przez Leo Messiego do swojego i tak już imponującego rekordu głównego turnieju klubowego w Ameryce Północnej, Środkowej i na Karaibach, który oprócz prestiżu zapewnia zwycięzcy dwie znaczące nagrody: miejsce w Pucharze Interkontynentalnym oraz Klubowe Mistrzostwa Świata.

Tym samym tegoroczny mistrz dołączy do León, Seattle Sounders i Monterrey jako reprezentanci regionu w kolejnym Klubowym Pucharze Świata, w którym po raz pierwszy wezmą udział 32 drużyny. Rozszerzenie zawodów z 16 do 27 drużyn obiecuje wzrost poziomu rywalizacji i zainteresowania turniejem, którego kulminacją będzie finał rozgrywany 2 czerwca, rozstrzygany w jednym meczu.

Inter Miami, który w tym roku wzmocnił swoją linię ofensywną pozyskując urugwajskiego napastnika Luisa Suáreza, zdołał zakwalifikować się jako zdobywca Pucharu Ligi, unikając tym samym pierwszej rundy rozgrywek. Są jednym z pięciu klubów, które mają bezpośrednie wejście do 1/8 finału, dołączając do Columbus Crew (USA), Pachuca (Meksyk), Robinhood (Surinam) i Alajuelense (Kostaryka).

Pierwsza runda zawodów rozpoczęła się w tym tygodniu i zauważalna była obecność meksykańskich drużyn w pięciu kwalifikacjach. Najważniejszym wydarzeniem jest powrót Javiera „Chicharito” Hernándeza do Chivas, co zwiększa zainteresowanie rozgrywkami, ponieważ doświadczony napastnik stara się poprowadzić swój zespół do regionalnej chwały, czego nie udało się osiągnąć od 2018 roku.

Co więcej, rewanże pierwszej fazy odbędą się w dniach 13–15 lutego, po których nastąpi pozostałych sześć kwalifikacji z udziałem drużyn z USA, które zostaną rozegrane między 20 a 29 tego miesiąca. W tym roku konkurs zapowiada nie tylko futbol na wysokim poziomie, ale także emocjonujące historie drużyn i zawodników walczących o miejsce na światowej scenie.